Bastian Najdek - ArtShop Blog

Bastiana poleciła nam w tamtym roku jedna z odbiorczyń wystawy Marcina Domańskiego. Szybko kupiłem jego styl i to wszystko co dzieje się w tle. W konsekwencji Bastian zagrzał miejsce w naszym kalendarzu wystawowym na rok 2022.

W oczekiwaniu na czerwiec, zachęcam do przeczytania wywiadu z artystą.

Andrzej Poprostu: Najpierw zapytam o background: Ze śladu pozostawionego w necie można wyczytać bardzo dużo o Twoich zajawkach i fascynacjach: psy i miecze, gry komputerowe, fabularne, emo, punk rock, orient. Kim jest Bastian Najdek? Czy wychował się w starej grajbudzie czy urodził w misce ramenu?

Bastian Najdek: Hej! Wielkie dzięki za zaproszenie. W sumie to sam nie wiem kim jestem, czekam, aż ktoś mi powie haha ilustracją zacząłem zajmować się pod koniec studiów (w ogóle nie związanych z ilustracją) ze względu na to, że gram w zespołach i potrzebny był ktoś, kto zrobi okładkę, zaprojektuje koszulkę czy plakat. W ten sposób zaczynałem się w to wkręcać coraz bardziej, i tak zostało 🙂 A na to jak te ilustracje wyglądają składają się właśnie wszystkie te zajawki które wymieniłeś. Pamiętam, jak za dzieciaka przyglądałem się dokładnie rysunkom Akiry Toriyamy (jednego z moich ulubionych rysowników ever) w mandze Dragon Ball i jarałem się, że chłop sobie rysuje śmieszne obrazki i mu za to płacą. Bardzo miłą myślą jest to, że poniekąd jest też tak u mnie (choć na o wiele mniejszą skalę oczywiście haha).

Bastian Najdek – ArtShop Blog

AP: Tajemnicą nie jest że niegdysiejsze nerdy rządzą światem. Czy można Cię zaliczać do jednego z nich? wszakże masz na koncie ilustrowanie papierowej gry fabularnej, pracujesz też nad grą wideo. Opowiesz o pracy w tych środowiskach?

BN: Po ilości gier i komiksów które piętrzą się wokół mnie gdy siedzę odpowiadając na te pytania wnioskuję, że chyba tak haha Generalnie wszystko zaczęło się u mnie raczej od współprac z zespołami muzycznymi, a że w swoich ilustracjach zdarza mi się przemycać motywy związane z grami, to często owe zespoły to doceniają i okazuje się, że jarają się podobnymi rzeczami. Podobnie było przy współpracy z zespołem Lochy i Smoki z którym miałem okazję współtworzyć grę na papierze. Co do gry wideo – muszę tu sprostować, że temat o którym mówisz, to nie gra tylko teledysk nad którym pracuję z moim ziomkiem Wojtkiem Pawlakiem (pozdrowienia!!!) który nawiązuję wizualnie do gier z końcówki lat 90tych. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy się mogli tym pochwalić 🙂

AP: Poza pracą plastyczną jesteś rozpoznawalny z projektów muzycznych. Pierwsze co się rzuca u Ciebie w oczy to spójność tych światów. Muzyczny i plastyczny uzupełniają się i przenikają. Dla wszystkich projektów muzycznych rysujesz samemu?

BN: I tak i nie, zależy od zespołu haha w Syndromie Paryskim jest różnie, podobnie w Revive. Często projektuję ja, ale sam projekt jest zazwyczaj wypadkową pomysłów wszystkich członków. Natomiast w Raw Plastic zdecydowanie mogę bardziej się „wyżyć” i mam trochę więcej swobody ze względu na to, że Seba (z którym tworzę ten projekt, pozdro Sebol!!!) dość mi ufa w kwestiach wizualnych i mogę z grubsza robić co chcę. Oczywiście wszystko sobie wspólnie omawiamy i staram się nie forsować rzeczy na siłę, ale zazwyczaj mam wolną rękę w wielu kwestiach.

AP: Sam wychowałem się częściowo w punkowym środowisku. Dla mnie bardziej nawet niż muzyka, fascynująca była oprawa graficzna. Te wszystkie gadżety, naszywki, ozdabiane stroje i przede wszystkim plakaty. Masz ich sporo na koncie. Jak postrzegasz scenę plakatu koncertowego kiedyś i dziś?

BN: Szczerze mówiąc – nie mam większych przemyśleń na ten temat. Na pewno daleko mi do gadek w stylu „łooo kiedyś to było”. Zawsze znajdą się jakieś perełki. Mam wrażenie, że aktualnie spotykamy się z większa różnorodnością, bo są całe dekady rozwiązań z których możemy czerpać, chociażby częste odwołania do xeroxowej estetyki lat 80/90 którą mocno przesiąknęła scena hardcorowa. Nie ma problemu, aby w ramach tej samej trasy zespół miał pięknie ilustrowany plakat autorstwa Dawida Ryskiego i brudny, czarno biały kolażowy flyer stworzony na ksero-kopiarce. I obie te stylistyki są wspaniałe!

AP: Na koniec warto chyba zapytać o plany na 2022 i co zaprezentujesz w Toruniu w Czerwcu.

BN: Mam w planach sporo ciekawych projektów zarówno z klientami polskimi jak i zagranicznymi. Na pewno można spodziewać się sporo piesków haha Dzięki i do zobaczenia!

Bastiana poleciła nam w tamtym roku jedna z odbiorczyń wystawy Marcina Domańskiego. Szybko kupiłem jego styl i to wszystko co dzieje się w tle. W konsekwencji Bastian zagrzał miejsce w naszym kalendarzu wystawowym na rok 2022.

W oczekiwaniu na czerwiec, zachęcam do przeczytania wywiadu z artystą.

Andrzej Poprostu: Najpierw zapytam o background: Ze śladu pozostawionego w necie można wyczytać bardzo dużo o Twoich zajawkach i fascynacjach: psy i miecze, gry komputerowe, fabularne, emo, punk rock, orient. Kim jest Bastian Najdek? Czy wychował się w starej grajbudzie czy urodził w misce ramenu?

Bastian Najdek: Hej! Wielkie dzięki za zaproszenie. W sumie to sam nie wiem kim jestem, czekam, aż ktoś mi powie haha ilustracją zacząłem zajmować się pod koniec studiów (w ogóle nie związanych z ilustracją) ze względu na to, że gram w zespołach i potrzebny był ktoś, kto zrobi okładkę, zaprojektuje koszulkę czy plakat. W ten sposób zaczynałem się w to wkręcać coraz bardziej, i tak zostało 🙂 A na to jak te ilustracje wyglądają składają się właśnie wszystkie te zajawki które wymieniłeś. Pamiętam, jak za dzieciaka przyglądałem się dokładnie rysunkom Akiry Toriyamy (jednego z moich ulubionych rysowników ever) w mandze Dragon Ball i jarałem się, że chłop sobie rysuje śmieszne obrazki i mu za to płacą. Bardzo miłą myślą jest to, że poniekąd jest też tak u mnie (choć na o wiele mniejszą skalę oczywiście haha).

AP: Tajemnicą nie jest że niegdysiejsze nerdy rządzą światem. Czy można Cię zaliczać do jednego z nich? wszakże masz na koncie ilustrowanie papierowej gry fabularnej, pracujesz też nad grą wideo. Opowiesz o pracy w tych środowiskach?

BN: Po ilości gier i komiksów które piętrzą się wokół mnie gdy siedzę odpowiadając na te pytania wnioskuję, że chyba tak haha Generalnie wszystko zaczęło się u mnie raczej od współprac z zespołami muzycznymi, a że w swoich ilustracjach zdarza mi się przemycać motywy związane z grami, to często owe zespoły to doceniają i okazuje się, że jarają się podobnymi rzeczami. Podobnie było przy współpracy z zespołem Lochy i Smoki z którym miałem okazję współtworzyć grę na papierze. Co do gry wideo – muszę tu sprostować, że temat o którym mówisz, to nie gra tylko teledysk nad którym pracuję z moim ziomkiem Wojtkiem Pawlakiem (pozdrowienia!!!) który nawiązuję wizualnie do gier z końcówki lat 90tych. Mam nadzieję, że już niedługo będziemy się mogli tym pochwalić 🙂

AP: Poza pracą plastyczną jesteś rozpoznawalny z projektów muzycznych. Pierwsze co się rzuca u Ciebie w oczy to spójność tych światów. Muzyczny i plastyczny uzupełniają się i przenikają. Dla wszystkich projektów muzycznych rysujesz samemu?

BN: I tak i nie, zależy od zespołu haha w Syndromie Paryskim jest różnie, podobnie w Revive. Często projektuję ja, ale sam projekt jest zazwyczaj wypadkową pomysłów wszystkich członków. Natomiast w Raw Plastic zdecydowanie mogę bardziej się „wyżyć” i mam trochę więcej swobody ze względu na to, że Seba (z którym tworzę ten projekt, pozdro Sebol!!!) dość mi ufa w kwestiach wizualnych i mogę z grubsza robić co chcę. Oczywiście wszystko sobie wspólnie omawiamy i staram się nie forsować rzeczy na siłę, ale zazwyczaj mam wolną rękę w wielu kwestiach.


AP: Sam wychowałem się częściowo w punkowym środowisku. Dla mnie bardziej nawet niż muzyka, fascynująca była oprawa graficzna. Te wszystkie gadżety, naszywki, ozdabiane stroje i przede wszystkim plakaty. Masz ich sporo na koncie. Jak postrzegasz scenę plakatu koncertowego kiedyś i dziś?

BN: Szczerze mówiąc – nie mam większych przemyśleń na ten temat. Na pewno daleko mi do gadek w stylu „łooo kiedyś to było”. Zawsze znajdą się jakieś perełki. Mam wrażenie, że aktualnie spotykamy się z większa różnorodnością, bo są całe dekady rozwiązań z których możemy czerpać, chociażby częste odwołania do xeroxowej estetyki lat 80/90 którą mocno przesiąknęła scena hardcorowa. Nie ma problemu, aby w ramach tej samej trasy zespół miał pięknie ilustrowany plakat autorstwa Dawida Ryskiego i brudny, czarno biały kolażowy flyer stworzony na ksero-kopiarce. I obie te stylistyki są wspaniałe!

AP: Na koniec warto chyba zapytać o plany na 2022 i co zaprezentujesz w Toruniu w Czerwcu.

BN: Mam w planach sporo ciekawych projektów zarówno z klientami polskimi jak i zagranicznymi. Na pewno można spodziewać się sporo piesków haha Dzięki i do zobaczenia!

Bastanowi też dziękuję za wywiad. Zapraszam od razu serdecznie na Czerwcową wystawę i w międzyczasie do przejrzenie bastianowej półki w Artshop.

Bastian Najdek – ArtShop Blog